Atmosfera meczu była dość nietypowa, ale czego można się spodziewać po tak jednostronnym spotkaniu? Do 37 minuty nadzieja tliła się w sercach kibiców gospodarzy, jednak dwie szybkie bramki strzelone w ciągu dwóch minut uciszyły stadion. Nasza drużyna od samego początku wyglądała na wyluzowaną. Nie forsowali tempa gry, lecz starali się utrzymywać przy piłce i skrupulatnie wykorzystywać błędy białoruskiej drużyny, która na początku mimo braku umiejętności piłkarskich zaległości nadrabiała walką. Szkoda jednak, że była to gra na faul a nie sportowa złość. Za punkt kulminacyjny możemy uznać okolice 12 minuty w trakcie której jeden z białoruskich kopaczy dostał żółtą kartkę, a chwilę później jeden z naszych zawodników musiał opuszczać boisko na noszach. Później było już coraz spokojniej. Być może wynikało to ze słabej dyspozycji fizycznej naszych rywali.
Pisząc o tym meczu mogę z pewnością poświęcić oddzielny akapit dla opisania gry naszego ataku. Tak więc stworzyliśmy sobie DZIESIĘĆ okazji bramkowych, z czego:
- Trzy ataki lewym skrzydłem, dwa z nich okazały się skuteczne.
- Pięć prawym skrzydłem, wszystkie skuteczne
- Jeden atak środkiem wykonany bezbłędnie
Oddzielne słowa uznania należą się Dorianowi Płócienniczak oraz Filipowi Dalmata za przeprowadzenie w sumie trzech niesamowitych rajdów. Dodatkowo wyjątkowo aktywny w ofensywie Dalmata po meczu dopisał sobie hattricka. akcje biegowe obu zawodników powinny być nagrywane i odtwarzane młodzieży w akademiach. Jednak nawet oni zostali przyćmieni przez asa naszej młodzieżówki – Arkadiusza „Dwa Litry” Pitry. Jestem pewny, że jeżeli ten zawodnik nie opuści naszego pięknego kraju, to czekać go będzie świetlana przyszłość w dorosłej kadrze.
Jednak bez względu na wszystko nie możemy popadać w zbytnią euforię. Nie możemy zapomnieć o tym, że Białoruś wystawiła kadrę U-18, która pod żadnym względem nie dorównywała naszym orłom. Jednak jeżeli spojrzymy na tabelę, to oprócz Estonii nie znajdziemy drużyny, która równałaby się naszej kadrze (może poza Paragwajem ^^) tak więc głodni awansu czekamy na kolejne mecze.
|