Do siostrzyczek i braci odezwa:

Mistrzostw Polski Hattricka - wielu o nich słyszało, mnóstwo osób na nich miało przyjemność być (a ten, kto choć raz skażony udziałem był, chce więcej i więcej), wszyscy mają okazje wybrać się na tegoroczne!(16750247.1)

MPHT 2015 odbędą się w miejscowości Lubenia położonej niespełna 15 km od centrum Rzeszowa. Tradycyjnie głównym punktem jest turniej piłki kopanej który odbędzie się w sobotę 20 czerwca. Cała impreza zaczyna się w piątkowe popołudnie, a kończy w niedziele nad ranem , choć niedzielne rozjazdy popołudniowe też są już świecką tradycją tych imprez.

Plan z grubsza wygląda tak:

Tradycyjnie w piątek wieczorkiem impreza integracyjna przy piwku i muzyce oraz jeśli będzie spotkanie kadry HT na pewno i o tym pomyślimy. W sobotę przed południem startujemy z turniejem piłki, dla uczestników i kibiców będą czekać "budki z hot-dogami" oraz napojami chłodzącymi. Nie zabraknie także dodatkowej formy rekreacji.

Wersja szczegółowa:

piątek: 4 rano przyjeżdżają pierwsi goście, pierwsze oznaki niepokoju spokojnych tubylców, wobec zabitych dechami tzw obiektów noclegowych odbywa się marszruta do wodopoju, wodopój znaleziony, pierwsze skalpy i branki wzięte, powrót, drzwi padły, najbardziej towarzyscy uczestnicy także, telefon do organizatorów (.. gdzie wy k... jesteście ..), pojawiają się organizatorzy, dobrowolna zbiórka na napój dla wójta, pojawiają się prawdziwi organizatorzy (z identyfikorataroto tfu czymś tam), kolejna ściepa, zaginął klucz do szopy, zaginęła szopa (ktoś ją świeżo rozwalił), zastępcza remiza znaleziona, ognisko zapalane, ciepło się zrobiło, remiza nie nadaje się do dalszego użytkowania, jacyś pomarańczowi i niebiescy modzi przepędzeni, przybyli chyba kolejni swoi ale coś mowa ich plącząca, kolejny pojedynek z autochtonami u wodopoju, odsiecz naszych posiłków zapobiegła pogromowi organizatorów, biesiadowanie, hymny pochwalne, związanie Johnego co by wody nie szukał, zlot dalszych posiłków ze ptaków ognistych, poszukiwania beczek rudych, .. jełopie, beczka jest na drużynę a nie na głowę .., pojawiają się przebrani organizatorzy, ale to był pogrom, cofka, jakie skarby a dziewoje zdobyte, ostatnia gwiazda gaśnie

sobota: 10:30 ktoś strasznie trąbi, zwiad poszedł, już nic nie trąbi, znowu ktoś się dobija, szukanie organizatorów, jakie mecze???, jakie mistrzostwa??, A4 zablokowana, jeszcze setka autokarów tu się pcha, znaleziony terminarz, to nie ten, Krzychu ta zimna pizza jest najlepsza na świecie, to ile tych drużyn jest?, dojechali sędziowie, jeden bez oka, drugi bez nogi, zaczynamy!!, ... tfu to nie gwizdek - co żeś mi dał patafianie ..., dwie bramki rozwalone, 3-4-5 także, na ostatniej wieszamy ... organizatorów, wróć ich nie, to łupy, zostało 3 sprawnych do kopnięcia, and the winner is ..., oficjalny koniec mistrzostw, ale udana impreza, pierwsze rozstania i powroty

niedziela: boiska nie ma, wodopoju nie ma, okolicy nie ma, organizatorów nie ma, goście są, pociągi wciąż zdezelowane, drogi rozkopane, wędrówki ludów

dwa tygodnie później: no chłopaki w całym województwie już nic nie ma, pora wrócić na pielesze, nieoficjalny koniec

dziewięć miesięcy później: Urząd Stanu Cywilnego i Policja przeżywają oblężenie

12-15 miesięcy później: radomianie panicznie uciekają z miasta, wojsko z całego NATO szturmuje kolejne mistrzostwa, chłopaki się nie dali :))

Mirwir_LP & jacynt_LP_