Robert Drabarz 19`

Skład Łotwy: Ulchenko ( 10) - Krastiņš, Bērziņš (zm.70` Strauts ( 10,5)), Iesalmanis ( 10), Ośka (zm.61` Shuvatov ( 10)) - Villerušs, Blazhis ( 10), Minakovich, Pastars - Blūms ( 10,5), Olkhovik ( 12).

Skład Polski: Jarski ( 11,5) - Barłoga, Rólka, Duczmalewski ( 10,5), Pieniądz ( 10) - Gibaszek, Banaszczyk ( 12,5), Niemczewski ( 10) - Drabarz ( 11,5) (zm. 70` Mokrzycki), Buras ( 11,5) (zm.71` Gruchała ( 11,5)), Niezgoda ( 10,5).

Stadion: ChIkAgO stadions (168.869 widzów)

Trzeci kwalifikacyjny mecz naszej Reprezentacji w grupie 13. Tym razem na wyjeździe do kraju nadbałtyckiego. Gościliśmy na Łotwie na ChIkAgO stadions. Szwedzki sędzia Abdel Hassan Qadi (42 lata) poprowadził spotkanie na oczach ponad 168 tysięcy kibiców obu drużyn Narodowych. Terminarz rozgrywek naszych Orłów jest już na samym początku napięty. Pierwsze spotkania są z ekipami, które tak jak my, liczą się do awansu na Mundial piłkarski. I również jak najbardziej Łotysze zaliczają się do grona takich zespołów.
Alelela zdecydował się zagrać od pierwszych minut bardziej defensywnie, licząc na okazałe kontry z naszej strony. Mecz na wyjeździe z rywalem naszego pokroju rozpoczęliśmy od ostrożnej gry.
Upalny dzień doskwierał zawodnikom obu drużyn. Pierwszą dogodna akcję mieli gospodarze, kiedy to Olkhovik znalazłszy się na sam na sam z naszym Jarskim... nie zamienił na tablicy wynik meczu na 1-0. Minutę później właśnie po taktyce założonej przez naszego Selekcjonera, po kontrze Robert Drabarz środkiem pola pozostawił z tyłu obrońców łotewskich i zdobył bramkę dla Polski! Tak - to 1-0! Od 19` prowadzimy.
Robert Jarski nie na darmo jest nazywany przez niektórych swoich fanów "żelaznym Orłem", bo świetną interwencją i zdecydowaniem swoim popisał się podczas rzutu wolnego wykonywanego w 42` przez rywali. Bērziņš ze stałego fragmentu gry zbyt mocna uderzył futbolówkę i usłyszano na stadionie okrzyk naszego goalkipera: "mojaaaaa!". Tak jest. Tak zachowuje się światowej klasy bramkarz.
W I połowie zdecydowanie broniliśmy się przed atakami przeciwnika, starając się znaleźć akcje z kontry i zaskoczyć rywala. Udało się to Drabarzowi, dzięki któremu prowadziliśmy do przerwy 1-0.
II część spotkania była odzwierciedlaniem posunięć taktycznych obu trenerów. Gospodarze chcieli doprowadzić do remisu, my zaś postanowiliśmy utrzymać dogodny wynik do zdobycia 3 punktów. Selekcjoner z Rygi zdjął dwóch piłkarzy defensywnych, wpuszczając do gry ofensywnych graczy. My zaś z 3 napastników pozostawiliśmy w boju 2 napastników, zabezpieczając nasze tyły.
Mecz był zacięty w drugiej części spotkania, bo między innymi Mateusz Gruchała doznał na szczęście tylko lekkiego urazu ręki. Ale po krótkiej interwencji lekarzy powrócił ponownie na boisko, ażeby walczyć o ten wynik wraz z kolegami z drużyny. Nasze Orły pokazały wielką wolę walki, wiarę we własne siły pomimo słońca, które dopiekło nie tylko widzom na stadionie. Wysoka temperatura szybko męczyła zawodników.
Na szczęście udało się utrzymać wynik 1-0 do końca meczu i z Łotwy wywieźliśmy cenne punkty do rankingu naszej grupy kwalifikacyjnej. Robert Drabarz już w pierwszym meczu eliminacyjnym pokazał w całej okazałości swoje umiejętności piłkarskie, kiedy to zdobył w meczu z Angolą hat-tricka a teraz pokonał tylko raz bramkarza gospodarzy... ale ten jeden raz wystarczył do tego, ażebyśmy mogli cieszyć się ze zwycięstwa i wieczorny piątek przeznaczyć na wielką zabawę i radość z powodu wygranej. Gwiazda narodowa naszej piłki po raz drugi pokazała, iż można na niego liczyć. Oby było tak dalej i jeśli uda się nam wystąpić na Mundialu, oby tam nie zapomniał, jak się strzela do siatki rywali.
Świetną grę reprezentowali pozostali zawodnicy, ale zwłaszcza wyróżniał się Mieciu Banaszczyk.

---