II część historii Hattrick Masters
Prestiż rozgrywek Hattrick Masters rósł z sezonu na sezon. Każdy chciał być królem tych rozgrywek i
mieć w gablocie najcenniejsze trofeum klubowe. W sezonie 43 ruszyła
kolejna batalia o HM. Nasz polski mistrz klub Romasz znów chciał
zwojować te rozgrywki. Eliminował kolejno białoruski Minsk
Jigits(2-1);słowacki Acheron Knights(5-1);estoński
Metsmüttajad(2-1).Wydawało się że Romajack znów ma pomysł jak zdobyć HM.
W 5 rundzie los nie oszczędził polskiego klubu,który musiał zmierzyć
się z obrońcą trofeum włoskim klubem Orda Balorda Urbino. Mecz dla nas
zaczął się świetnie bo w 38 minucie do siatki trafił Beniamin
Mionskowski. Jednak 10 min później(po przerwie) do siatki dla Włochów trafił Węgier Ernõ Kányádi. Doszło do dogrywki w której awans włochom zapewnił Ernõ
Kányádi,który został bohaterem spotkania. Na pewno smutek i żal był
ogromny, bo szansa ogrania zdobywcy HM była blisko,niestety przez
węgierskiego snajpera prysła. Polski klub pomścił już w następnej
rundzie estoński Oravakütid. Tym samym Orda Balorda Urbino nie wygrało drugi raz z rzędu HM. Zespół Oravakütid
nie dość że wyeliminował obrońcę trofeum to jeszcze zawędrował do
finału w którym musiał zmierzyć się z rumuńskim Craiova Champions.
Przypomnijmy że w sezonie 40 ta właśnie ekipa wygrała rozgrywki HM.
Finał odbył się na niemieckiej Krombacher Arena. Przybyło
wtedy 58383 kibiców pomimo niesprzyjającej pogodzie. Mecz nie zachwycił
do końca,a jedynego gola strzelił Iuliu Bratosin i dał rumuńskiemu
klubowi drugi tytuł HM. Po tym finale mieliśmy dwie ekipy,które umiały
dwa razy wygrać najważniejsze klubowe rozgrywki. Były to wenezuelski
beltxis i rumuński Craiova Champions. Kolejnym triumfatorem tych super rozgrywek był klub FC Wiehlmys(Szwajcaria).
Sukces był tak blisko… W sezonie 45 Polskę reprezentowały dwa kluby Drakonians CF i Krasnale. Niestety ta druga ekipa wyłożyła się już na pierwszej przeszkodzie czyli na kenijskim Lions
of Kenya. Co innego zespół prowadzony przez -Andrew-. Ten klub był
zmotywowany, głodny sukcesu, pełen zapału i miał managera, który
wiedział jak to poukładać. Farim Flash z Ghany był pierwszym klubem,
który dostał lanie od Drakonians CF(5-1).Potem polski klub eliminował
nigeryjski Ago Iwoye(5-0);koreański Songbuk Cylons(3-2);francuski FC
Tourville(4-0);holenderski Alteveer(3-2);brazylijski Goleros Futebol
Clube(2-0) i zespół z RPA The Darker Side(3-1). Po raz drugi w historii w
finale mieliśmy polski zespół. Oczekiwania
było ogromne i wszyscy liczyli na -Andrew-. Na hiszpańskim stadionie ya
me he casado adios miały zmierzyć się kluby z Polski i z Finlandii(FC
Canniballz). 93202 kibiców liczyło na wielki emocje, których nie
zabrakło. Podteksty były ogromne, ponieważ sędzia główny tego spotkania
pan Kaarlo Nieminen pochodził z….Finlandii. Ekipy wybiegły w
zestawieniach Velichkov - Delbecq, Borda, De Greef - El-Sharif,
Olszewski, Fényes, Dillis, MacKaskill - Eikenberry, Spradau(Drakonians
CF). Ashkenazi - Maaronen, Kadakšys -
Präger, Meriruoko, Vinke, Timmerman, Spinozzi - Zaharia, Lundhner,
Flis(FC Canniballz). Kibice musieli czekać na gole do drugiej połowy. W
47 min. do siatki dla finów strzelił Matti Maaronen. Odpowiedział w
66min. Dominic Spradau. Do 80min utrzymywał się remis. I wtedy fiński
sędzia podyktował karnego za zagranie ręką jednego z naszych piłkarzy.
Nie dość,że mieliśmy stracić bramkę po karnym to katem miał być …polak
Kazimierz Flis. I to właśnie on strzelił gola na 2-1 i dał HM finom.
Jakże wielki smutek ogarnął całą Polskę(no może z wyjątkiem rodziny
Flisa),że nie zdobyliśmy HM po raz drugi w historii. Nikt sobie nie
wyobrażał, że załamani tym finałem piłkarze mogliby w przyszłym sezonie
coś osiągnąć. Rewanż za hiszpańską porażkę Po
tym jak w 45 sezonie klub Drakonians CF przegrał finał HM w Hiszpanii z
zespołem fińskim, zaczęto myśleć o następnej próbie podbicia tych
rozgrywek. -Andrew- nie załamał się porażką i zaczął odbudowę po
przegranym finale. Finalista ostatniej HM niespodziewanie łatwo
przechodził kolejnych rywali; bośniacki Butmir United(3-0); turecki
kızıl_kara(8-1);senegalski Les plagistes(4-0);estoński keis(4-1);peruwiański las victimas(3-1);fiński FC HotStreak(2-1) i szwajcarski Club Diabolico(4-2). Nikt
nie wierzył w to co się stało, drugi rok z rzędu Drakonians CF znalazł
się w finale HM. I znów miał szansę powtórzyć wyczyn Romajacka. Finał
odbył się w Kanadzie na Dream Team1 Arena,na który
zasiadło 91888 sympatyków obu klubów. A rywalem polskiego teamu był The
Darker Side(RPA).Głównym sędziom był Niemiec Paul
Derenthall. Oczywiście żeby był mały podtekst jednym z asystentów był
polak Oskar Kruszelnicki. Nasi wyszli w zestawieniu: Erzhanov -
Marcusson, Kuliński, Zaniolo - Januzaj, Dillis, Poscharnig, Power,
MacKaskill - Margiotta, Spradau. A więc łatwo zauważyć,że sporo zmian
było co do poprzedniego finału. Zespół z Afryki wyszedł w
składzie: Häggbeck - dos Santos, Roopkumar, Guissani, Matt, Ilie - Stav,
Johannessen, Mahlangu, Waldsaum – Mwatiwa. Tym razem polski klub był
dużo lepszy i zasłużenie wygrał finał w Kanadzie. Gole zdobywali dla
naszych: Dominic Spradau(18 , 19 i 87min) i Paul Power(36min) ,a dla
rywali: Mircea Ilie(34min) i Dev Mwatiwa(85min). Dzięki temu zwycięstwu
Drakonians CF jest drugim polskim klubem, który wygrał HM(pierwszym
Romasz). Z perspektywy czasu szkoda tego finału z sezonu 45 bo -Andrew-
mógłby wygrać 2 razy HM i to jeszcze pod rząd,ale z drugiej strony
trzeba docenić to co dokonał ten wielki manager dla polskiego futbolu
hattrickowego. Ostatnie lata W
sezonie 47 Hattrick Masters powędrowało do bellamy_bff(Hong Kong),a w
kolejnych sezonach do greckiego DEOPS; bułgarskiego Big Battle Axe i
norweskiego Mishima Zaibatsu. W ostatnim sezonie 51 Polskę reprezentowały: klub naszego byłego selekcjonera _bobaski_ i acorp. O tym drugim klubie nie ma co się rozwodzić bo odpadł w 1 rundzie, zaś zespół Bobasa wyeliminował ghański Accra Great Foli(3-2) i wydawało się że może coś zwojować. Niestety w 2 rundzie po szalonym meczu _bobaski_ przegrały z belgijskim ForzaJody aż 7-5 mimo że do 71 min nasi prowadzili 5-2!!! Czerwona kartka i niebywała skuteczność rywali i
_bobaski_ znalazły się poza burtą HM. W dalszych fazach musieliśmy
kibicować ekipom z poza Polski. I tak do finału na szkockim Hampden
przystąpiły ekipy Oppostafazione(Włochy) i Donja Gorica(Czarnogóra). 99127 widzów przybyłych na Hampden i podziwiało niezwykle zacięty pojedynek. Arbitrem głównym był niemiec Steffen
Hosp. Chcociaż nie mieliśmy w finale polskiej ekipy to już w 3 min
mieliśmy polski akcent. Gola dla ekipy z Czarnogóry strzelił polak
Bogusław Duc. W 36 min wyrównał Martín Del Corral. Jednak znów na
prowadzenie wyszli czarnogórcy, ponieważ gola zdobył Carlo Poloni. Był to ostatni gol ekipy Donja Gorica w tym meczu, potem strzelali tylko włosi. Alen Lovša, Sol Swan i Ákos Szabados dali zwycięstwo Oppostafazione. Puchar do góry wzniósł bramkarz Gaspar Corda i całe Włochy oszalały z radości. Jak
widać historia Hattrick Masters jest długa i bogata, można o niej pisać
w nieskończoność. W sezonie 52 znów będziemy mogli cieszyć się kolejną
edycją HM. Może i w tym roku ktoś powtórzy wyczyn Romajacka lub
-Andrew-. Oby!!!
|