Główna
Mój profil

Wylogowanie

Środa, 15-05-2024, 07:54
Witaj Gość | RSS




Menu witryny
Formularz logowania
Kategorie sekcji
Reprezentacja [24]
Reprezentacja U20 [18]
Ekstraklasa [10]
Puchar Polski [2]
Hattrick Masters [6]
Wywiady [69]
Magazyn Corner [4]
"Sokole Oko" [2]
Inne [41]
Przyjaciele witryny
  • http://oi67.tinypic.com/xpcx90.jpg

  • Mini-czat
    Statystyki

    Ogółem online: 1
    Gości: 1
    Użytkowników: 0
    Wyszukiwanie
    Archiwum wpisów

  • Załóż darmową stronę
  • Darmowe gry online
  • Wszystkie znaczniki HTML

  • Główna » Artykuły » Ekstraklasa

    IX kolejka Ekstraklasy


    Ekstraklasa

    Drakonians CF    2-1    Metal Invaders 
                                                                                    Nikos Karalikos 32'              David Escalona     41'   
                                                                                       Ernest Muras 33'


    Skład Drakonians: Nádasdy - Ardatana, Bieberle (85' Abed-Alam), Splitt - Muras (85' Tarle), Bascú, Dinev, Yang, Corte - Beausoleil, Karalikos (85' Folliot)

    Skład Metal: Lipowiecki - Waplington, Ferić, Suokko, Siwa - Björk, de Heer, Wronowski, Samul - Escalona, Berdejo.

    Stadion: Polski Teatr Marzeń (76855 widzów)

    Faworytem spotkania była ekipa gospodarzy. Metal był outsiderem.  Od samego początku zespół Invaders cofnął się i czeka na okazję do kontry. Na boisku piłka plażowa. Piłkarze człapią w słońcu, wybijają piłki na oślep, tylko Geoffrey Beausoleil zdawał się nie zauważać upału i demonstrował oszałamiające sztuczki techniczne. W 32 minucie zespół Drakoni objął prowadzenie, gdy po akcji prawym skrzydłem i dośrodkowaniu w formie strzału Nikos Karalikos zdobył gola na 1-0. W 33 minucie rzut wolny dla drużyny Drakoni. To musiało być ćwiczone na treningach – po dośrodkowaniu w pole karne, piłka została krótko zgrana głową na przedpole, gdzie Ernest Muras miał mnóstwo miejsca i czasu żeby dokładnie przymierzyć, zdobywając gola na 2-0. Szczęśliwy strzelec gola podbiegł do bocznej linii, pokazując kołyskę dedykowaną koledze z drużyny. Kontry Invaders były zabójcze. Po jednej z nich, w 41 minucie, David Escalona otrzymał długie podanie z prawego skrzydła i mocnym strzałem pod poprzeczkę zmienił wynik na 2-1. Po pierwszej połowie spotkania 2-1. Ta połowa należała do zespołu Drakoni, który miał 63 procent posiadania piłki.
    Po przepięknym prostopadłym podaniu w 51 minucie Nikos Karalikos znalazł się oko w oko z bramkarzem. Miał do bramki może 7 metrów – przelobował bramkarza. I bramkę też. 56 minuta spotkania. Wiesław Samul niemal zapaśniczym chwytem powalił na ziemię rywala, który teraz protestuje przeciwko takim praktykom... Żółta kartka dla zawodnika Invaders! Po wyśmienitej akcji lewym skrzydłem w 59 minucie, w dogodnej sytuacji znalazł się Ettore Ardatana, ale z kilku metrów zamiast do siatki trafił w bramkarza. Po przepięknej kontrze w 69 minucie drużyny Invaders Óscar Berdejo popędził lewą stroną boiska i mocnym strzałem próbował zaskoczyć bramkarza. Ten jednak był na posterunku i pewnie złapał piłkę. Trener Drakoni nie ukrywał zadowolenia z przebiegu meczu, ale mimo to postanowił dokonać korekty. W 85 minucie wchodzi Kévin Folliot, a boisko opuszcza Nikos Karalikos. Opaskę kapitana Drakoni przejął Fred Yang. Zmieniony w 85 minucie Arne Bieberle opuszczał murawę z uśmiechem na twarzy, zadowolony z korzystnego wyniku. Zmienił go ni mniej ni więcej tylko Nasser Abed-Alam. Zawodnik Drakoni, Ernest Muras z zaskoczeniem przyjął decyzję o zmianie. Od 85 minuty zastąpił go Miljenko Tarle. Drużyna Drakoni, osiągając 59 procent posiadania piłki, zdominowała mecz.

    I tak faworyt pokonał outsidera i nadal walczy o mistrzostwo Polski.


    acorp      1-5     (L)utki 
                                                                             Víťazoslav Chalupa  51'                Damian Kubczak  21'
                                                                                                                               Stéphane Rauzy    35' 49' 56'
                                                                                                                               Ivan Damjanović 73'

    Skład acorp: Daniluk - Kobrzyński, Vajďák - Pęcherski, Kobierski, Kocór, Nałęcz, Krynicki - Chalupa, Bricche, Parzychowski.

    Skład (L)utki: Gulczyński - Wychowaniec, Zawadziewicz, Obrzud, Grela - Fręśko, Wawrzyk, Kubczak, Akselrod - Rauzy, Damjanović.

    Stadion: ΛC ΛΓΞΠΛ  (39432 widzów)

    Obie ekipy przed tą kolejką miały po 10 pkt na koncie. Jednak mecz do wyrównanych nie należał. Gra z kontry zdawała się być ulubioną taktyką zespołu (L)utki. W 2 minucie okazja na objęcie prowadzenia dla acorp. Po podaniu z głębi pola piłkę przejmuje Víťazoslav Chalupa, który sam pędzi na bramkę gości, ale szybko futbolówka odskakuje mu od nogi i przejmuje ją jeden z powracających obrońców. Wyjątkowo nieporadna próba rozegrania ataku pozycyjnego rywali zakończyła się kontratakiem (L)utki, ale bez konsekwencji. Stéphane Rauzy mimo wyśmienitej pozycji uderzył prosto w bramkarza. Goście objęli prowadzenie w 21 minucie po tym, jak przepiękną akcję prawym skrzydłem zakończoną dośrodkowaniem wykorzystał Damian Kubczak, zdobywając gola na 0-1 efektownymi nożycami. Ewidentny błąd bramkarza, który powinien wyjść do takiej piłki tak, jak się w lesie ścina drzewa... Zespół (L)utki wyprowadził w 35 minucie wzorową kontrę. Kilka szybkich podań z pierwszej piłki i Stéphane Rauzy wbiegając w pole karne mógł się zapytać bramkarza, w którym rogu umieścić piłkę ... 0-2. Zespół (L)utki cofnął się na swoją połowę, decydując się na obronę korzystnego wyniku. Do przerwy 0-2. Drużyna acorp dyktowała warunki na murawie, z 64 procentami posiadania piłki.

    Po błyskawicznej kontrze lewym skrzydłem Stéphane Rauzy uniknął pułapki ofsajdowej i pewnie wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. 0-3. Michał Krynicki wyprzedził kryjącego go zawodnika i wrzucił piłkę na pole karne. Víťazoslav Chalupa doszedł do podania i umieścił piłkę w siatce na 1-3. Po kolejnym ataku zespołu acorp w 54 minucie, bramkarz Mateusz Gulczyński nie miał najmniejszych szans na obronę przepięknego strzału. Na jego szczęście piłka trafiła w słupek. W 56 minucie, w wyniku szybkiego kontrataku lewym skrzydłem, Stéphane Rauzy znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Piłkarz (L)utki nie zwykł marnować takich okazji: 1-4. Stéphane Rauzy zdobył swoją trzecią bramkę - hat-trick! Zawodnik gości, Ivan Damjanović, wykorzystał błąd, a właściwie wielbłąd prawego obrońcy gospodarzy w 73 minucie poprawiając wynik na 1-5 dla (L)utki. Zespół acorp dominował w spotkaniu, osiągając 63 procent posiadania piłki. 

    Po tym meczu na pewno notowania (L)utków wzrosły i ta ekipa może jeszcze namieszać w Ekstraklasie.


    Kwiat Lipy     1-2       Leśne Dziadki
                                                                                     Luís Patacas 81'                 Emilian Kiszkiel 86'
                                                                                                                             Michał Gozdecki 87'

    Skład Kwiatu: Devinck - Iazzetta, Filuś - Piotrowski, Krzycki, Czop, Uba, Patacas - Kloc, Dybek, Blicher.

    Skład Leśne: Olofsson - Tyszecki, Sobreda, Spierings (83' Kiszkiel), Pietruszka, Wegmann - Coello, Put, Dahrmann, Beja - Gozdecki.

    Stadion: Żabia Dziura (66619 widzów)

    Przed tym spotkaniem wydawało się że faworytem jest ekipa Kwiat Lipy, miała więcej pkt i grała na własnym terenie. Jednak boisko wszystko zweryfikowało.
     Trener Dziadki zdecydował się ustawić drużynę defensywnie: "Musimy nastawić się na kontry. Pokazać rywalom, że będziemy cieszyć się z punktu. Grać na remis, sprowokować ich do ataku i zadać cios. Oni muszą czuć, że nie liczymy na zwycięstwo w otwartej walce. A kiedy ich uśpimy - jest szansa." W 7 minucie okazja na objęcie prowadzenia dla Kwiat. Po podaniu z głębi pola piłkę przejmuje Fabio Iazzetta, który sam pędzi na bramkę gości, ale szybko futbolówka odskakuje mu od nogi i przejmuje ją jeden z powracających obrońców. W 8 minucie kontra zespołu Dziadki po przechwycie w środku pola. Podanie trochę zbyt długie i takim troszkę już rozpaczliwym galopem goni tę piłkę Michał Gozdecki... jednak szybszy bramkarz. Po widowiskowej akcji środkiem boiska w 16 minucie Kalle Blicher był bliski zdobycia gola dla drużyny gospodarzy. Po jego strzale piłka minęła jednak bramkę. Zespół Kwiat był bliski objęcia prowadzenia w 23 minucie. Maciej Kloc przedryblował obronę, jednak zbyt daleko wypuścił sobie piłkę i nie mógł oddać celnego strzału. Kontratak wyprowadzony przez Dziadki w 24 minucie był wręcz podręcznikowy i rywale musieli ratować się faulem. Mathias Wegmann szybko wykonał rzut wolny, jednak wprost w objęcia bramkarza. 27 minuta spotkania. Kalle Blicher wbiega z lewej strony w pole karne, mija dwóch obrońców, ma przed sobą już tylko bramkarza ... Zdąży Dante Olofsson!!! Nie zdąży!!! A jednak zdążył... Tablica świetlna pokazywała rezultat 0-0 do przerwy. Te czterdzieści pięć minut spotkania było zdominowane przez Kwiat, z imponującymi 71 procentami posiadania piłki.

    W 73 minucie fantastyczna okazja na objęcie prowadzenia dla gospodarzy po przepięknym dośrodkowaniu z lewej flanki. Robert Czop próbował strzelać bez przyjęcia, jednak nie trafił w piłkę i usiadł, jak to mówią piłkarze, na tyłku. Po szybkiej akcji środkiem pola Luís Patacas przedarł się w pobliże pola karnego i zaskakującym uderzeniem zdobył gola. Od 81 minuty drużyna Kwiat prowadzi 1-0. W 83 minucie zmiana w zespole Dziadki - kontuzjowanego piłkarza zmienia Emilian Kiszkiel. Julian Spierings doznał bolesnego urazu i już nie zagra w tym meczu. Ma kłopoty z pachwiną albo z przeponą - nie mogę dostrzec, za co się trzyma. To wielka strata dla drużyny. W 86 minucie, po błyskawicznej kontrze drużyny Dziadki Emilian Kiszkiel znalazł się nieobstawiony po prawej stronie boiska i precyzyjnym strzałem na krótki słupek zmienił wynik spotkania na 1-1. W 87 minucie Vítor Carlos Beja popisał się mocnym ale precyzyjnym dośrodkowaniem spod bocznej linii. Piłkę wprost pod nogi dostał Michał Gozdecki i nie zmarnował tej okazji. 1-2. Maciej Kloc był o włos od wyrównania dla Kwiat po ataku lewym skrzydłem, w ostatniej chwili Dante Olofsson zdołał jakimś cudem wybić piłkę na rzut rożny. W 88 minucie zawodnik drużyny Kwiat, Paweł Krzycki, po starciu z rywalem padł na murawę tuż za linią pola karnego. Jednak sędzia uznał, że zawodnik symulował i ukarał go żółtą kartką. Ta połowa należała do zespołu Kwiat, który miał 68 procent posiadania piłki.

    Jak widać mecz tak naprawdę zaczął się jak miał się skończyć. Wygrał klub Leśne Dziadki i przeskoczył w tabeli Kwiat Lipy.

    bobaski_       3-0       Stomil OKS
                                                                                             Marian Pinkosz   2'
                                                                                             Gary Davies  22'
                                                                                             Laaroussi Rezgui 74'

    Skład bobasków: Sääskö - 雲輝 (Yunhui) , Pionnier (70' Bigaglia)  - Randula, Pinkosz, Tkaczuk, Kropidłowski, Rezgui (80' Lestuzzi) - Văn Tuyên, Davies (75' Vick), Pinkosz.
     
    Skład Stomilu: Jovanović - Kostyra, Markus, Bielicki, Dahan - Nilsen, Poindexter, Guebide - Çili, Góralewski, Baykam.

    Stadion: JUNGLE (77777 widzów)

    Do popularnej dżungli przyjechał Stomil OKS. Chciał namieszać i odebrać pkt mistrzom Polski i obecnym liderom Ekstraklasy.

    Drużyna Stomil przyjęła taktykę gry z kontry. Pięknie rozegrana akcja na lewym skrzydle w 2 minucie zaowocowała bramką.Celnym uderzeniem popisał się Marian Pinkosz, wyprowadzając drużynę Bobasy na prowadzenie 1-0. Po pomysłowej akcji w środku pola 馬 (Ma) 雲輝 (Yunhui) stanął przed szansą w 14 minucie. I znowu niecelne trafienie - tylko słupek. Krzysztof Kostyra mógł się tylko przyglądać, kiedy znakomicie wyszkolony technicznie Marian Pinkosz po fantastycznym dryblingu pozostawił obrońcę w tyle - jego strzał na bramkę był jednak niecelny. Maciej Markus mógł tylko bezradnie przyglądać się, kiedy zawodnik Bobasy, Gary Davies, przemknął obok niego i pewnie pokonał bramkarza. Tu warunki fizyczne przesądziły przede wszystkim, nogi jak u bociana... 2-0. Przekonani o zwycięstwie, zawodnicy Bobasy skupili się bardziej na defensywie. Kolejna kontra zespołu Stomil w 35 minucie spotkania. Długie, krzyżowe podanie na prawej flance przejął Leon Bielicki, jednak akcja została przerwana. Sędzia sygnalizował spalony, ale chyba bardziej sygnalizował rękę... Po pierwszej połowie spotkania 2-0. Te czterdzieści pięć minut spotkania było zdominowane przez Bobasy, z imponującymi 79 procentami posiadania piłki.

    Gary Davies posłał potężną bombę z lewej strony, jednak Luka Jovanović popisał się wyśmienitą robinsonadą w 56 minucie, podtrzymując szanse gości w tym meczu. Trener Bobasy, zadowolony z przebiegu gry, zdecydował się na taktyczną zmianę. Boisko opuścił Éric Pionnier, a w jego miejsce od 70 minuty pojawił się Paolo Bigaglia. Gol dla Bobasy! Po bardzo dobrym, prostopadłym podaniu w pole karne gości, z 14m płasko strzela niepilnowany Laaroussi Rezgui i piłka przy słupku ląduje w siatce. 3-0. Zawodnik Bobasy, Gary Davies z zaskoczeniem przyjął decyzję o zmianie. Od 75 minuty zastąpił go Gideon Vick. Trener Bobasy nie ukrywał zadowolenia z przebiegu meczu, ale mimo to postanowił dokonać korekty. W 80 minucie wchodzi Guglielmo Lestuzzi, a boisko opuszcza Laaroussi Rezgui. Hứa Văn Tuyên pokazał swoje sprinterskie możliwości w 84 minucie, ale Leon Bielicki bez większych problemów dotrzymał mu kroku i przerwał groźnie zapowiadającą się akcję. Drużyna Bobasy dyktowała warunki na murawie, z 80 procentami posiadania piłki.

    Mistrz Polski łatwo wygrał i nadal prowadzi w wyścigu po mistrzostwo Polski.

    Kilku prezesów udzieliło krótkich wypowiedzi po tej kolejce:

    cradle_of_helloween (Metal Invaders) :
    Mecz z gatunku tych w których nie powinno być co zbierać z mojej drużyny:) A że skończyło się 2-1 dla rywala to trzeba to potraktować jako sukces;D

    Piotrek6660 (Leśne Dziadki) :
    Jestem zadowolony że moja kontra jest dość często skuteczna :) Eventy też czasami pomagają ;) Wiem że Dziadki są na razie za słabe w kilku aspektach na Ekstraklasę, ale nie wszystko kuleje i nadal walczę o utrzymanie.

    ggrreegg3 (Stomil OKS) :
    Mecz jak mecz. Wynik odzwierciedla staty. Oczywiście zawsze mogło inaczej polosować. Z jednej strony dostałem tylko jedną kontrę i do tego na jedyny atak, którego nie miałem oraz nie polosowało mi żadnej akcji czy eventu, a z drugiej bobasowi nie weszły aż 2 eventy i szybko dostał cofnięcie.

    lutek ((L)utki) :
    Meczyk mi się udał, kontra to zawsze ryzyko. Cieszę się z trzech punktów :)
     
    Tabela Ekstraklasy




    Drużyna 

    MZRPBZBS±Pkt
    1. Bez zmian
    _bobaski_


    9
    8
    1029
    425
    25
    2. Bez zmian
    Drakonians CF


    9
    7
    02
    27
    8
    19
    21
    3. Wyżej
    (L)utki

    9
    4
    1
    4
    1923
    -4
    13
    4. Wyżej
    Leśne Dziadki

    9
    3
    2
    4
    21
    23
    -2
    11
    5.
    Niżej

    Stomil OKS


    9
    3
    2
    4
    15
    26-1111
    6.
    Niżej

    Kwiat Lipy


    9
    3
    15
    18
    18
    0
    10
    7.
    Niżej

    acorp


    9
    3
    1
    5
    19
    25
    -610
    8. Bez zmian
    Metal Invaders


    9
    1
    08
    13
    34
    -213

    Legenda:
    Bez zmian Wyżej Niżej - drużyna utrzymała pozycję w lidze; wskoczyła na wyższą pozycję; spadła na niższą pozycję
    M - rozegrane mecze
    Z -  ilość zwycięstw
    R -  ilość remisów
    P -  ilość porażek
    BZ -  bramki zdobyte
    BS -  bramki stracone
    ± -  różnica bramek (bramki zdobyte odjąć bramki stracone)
    Pkt -  ilość punktów

    Jak widać po IX kolejce (L)utki i Leśne Dziadki poszły w górę, w dół poleciały zaś Stomil, Kwiat i acorp. Na pewno walka trwa na szczycie gdzie mistrz Polski bobaski walczą z byłym mistrzem HM. Walka zapowiada się ciekawie.


    Najlepsi strzelcy Ekstraklasy


    Zawodnik Zespół Goli
    1. Víťazoslav Chalupa   
    acorp
    8
    2. Stéphane Rauzy
      (L)utki
    7
    3.
    Marian Pinkosz
    bobaski
    6


    Zapowiedź X kolejki

    Leśne Dziadki - Drakonians CF
    nasz faworyt: Drakonians CF

    Metal Invaders - acorp
    nasz faworyt: acorp

    Stomil OKS - Kwiat Lipy
    nasz faworyt: Stomil OKS

    (L)utki - _bobaski_
    nasz faworyt: bobaski




    NABÓR DO REDAKCJI

    Przypominam, że cały czas szukamy chętnych do pisania dla naszej gazety. Jeżeli jest ktoś zainteresowany to proszę pisać do mnie. Obojętnie czy osoba chce pisać dużo czy mało, każdy jest u nas mile widziany. Chętny nie potrzebuje wiele czasu bo artykułów w tygodniu aż, tak wielu nie piszemy. ZAPRASZAM DO GOAL HATTRICK !!!

     


    Kategoria: Ekstraklasa | Dodał: kubek120kuba (16-07-2013)
    Wyświetleń: 428 | Rating: 4.0/4
    Liczba wszystkich komentarzy: 0
    Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
    [ Rejestracja | Wejdź ]

    Copyright MyCorp © 2024