Główna
Mój profil

Wylogowanie

Piątek, 26-04-2024, 17:55
Witaj Gość | RSS




Menu witryny
Formularz logowania
Kategorie sekcji
Reprezentacja [24]
Reprezentacja U20 [18]
Ekstraklasa [10]
Puchar Polski [2]
Hattrick Masters [6]
Wywiady [69]
Magazyn Corner [4]
"Sokole Oko" [2]
Inne [41]
Przyjaciele witryny
  • http://oi67.tinypic.com/xpcx90.jpg

  • Mini-czat
    Statystyki

    Ogółem online: 1
    Gości: 1
    Użytkowników: 0
    Wyszukiwanie
    Archiwum wpisów

  • Załóż darmową stronę
  • Darmowe gry online
  • Wszystkie znaczniki HTML

  • Główna » Artykuły » Reprezentacja

    Był sobie sen o złotym medalu...

    Był sobie sen o złotym medalu...

     

     

    Tak sobie myślę, że muszę coś napisać,  w końcu ostatnie artykuły świetnie czytane, na forum duże zainteresowanie, no więc jestem.

    Czy jesteśmy w stanie zdobyć złoty medal MŚ ?? Liczę na psyche, który wydaje się być gościem zdolnym do wygrywania, ale też trzeba pamiętać o losowości tej gry...

     

    strar-ter umiał to zrobić...

    Napiszę o najlepszym selekcjonerze w historii Polskich kadr ht czyli o star-terze. Pominę to, że się lubimy, że pozwolił mi swoim nickiem nazwać stadion, najważniejsze są fakty. Facet trzy kadencje prowadził reprezentację Kanady, z którą raz pojechał na mundial (co wtedy było sukcesem, bo dziś to oni już mają złoty medal). Później u nas trwała przepychanka o stołek selekcjonera i drogi star-ter zdecydował się kandydować. Był kimś nowym, świeżym,  z poza tego "układu", który raz lepiej a raz gorzej prowadził nasze kadry. Wygrał wybory bezapelacyjnie (oczywiście na niego głosowałem), z tego co pamiętam to chyba ponad tysiąc głosów otrzymał.

    Grupę eliminacyjną puknął jak chciał (tylko Walia nam mogła zagrozić), a najlepsze było przed nami. Potem pojechaliśmy do Izraela, gdzie przegraliśmy grupę z Hiszpanią, ale i tak wyprzedziliśmy Jamajkę i Francję. Włochy, Turcja i Portugalia oglądały nasze plecy w III rundzie MŚ. Swoim kunsztem trenerskim popisał się w IV rundzie, gdzie skromnie ograliśmy Cypr 1-0, by potem dostać łomot od Italii (0-3). W decydującym meczu rozbiliśmy Białoruś i zapewniliśmy sobie medal. Brąz nas jednak nie zadowalał, w półfinale ograliśmy Austrię 3-1 i w finale mieliśmy znowu zmierzyć się z reprezentacją Włoch, ale czarnym koniem turnieju okazała się Słowenia (jedyny jak do tej pory medal) i to ona była naszym przeciwnikiem w meczu o złoto. Na Givat Ada Arena pierwsi straciliśmy bramkę. Natomiast Jacek Orzech i Zbigniew Kliński strzelili decydujące bramki i zapisali się w historii polskiego ht złotymi zgłoskami.

    Złoty medal - pierwszy i jak do tej pory jedyny zdobył dla nas, polak na stałe mieszkający za granicą, który ani przed swoją kadencją, ani po niej, właściwie nie istniał na polskich ht- forach. Warto też dodać, że otoczył się mocnym sztabem, w którym byli m.in. Patryk, jar-jar, bebszti czy cwirowaty.

    Siłą star-tera była też komunikacja z resztą społeczeństwa kiedy pełnił najważniejszą funkcję w ht. Wiele razy wytykano mu błędy i atakowano, czasem nie słusznie. On jednak pokazał się z najlepszej strony jakiej mógł, nie zamknął się na cały ht- świat i nie powiedział, że jest najmądrzejszy, ale słuchał wszystkich podpowiedzi i starał się te najcenniejsze wprowadzać w życie. Efekt był taki, że po finałowym meczu już nikt nie mógł podważyć jego kompetencji.

    Najbardziej podoba mi się w star-terze,  że po sukcesie odszedł i nigdy nie wrócił. To mają ci najlepsi, wiedzą kiedy mają odejść i dać szansę innym. Fajne musi być uczucie, że po twoim ostatnim meczu międzypaństwowym jaki grałeś, wręczyli ci złoty medal :)

    Tego nie mieli później chociażby kaczus czy Pasi, którzy dalej ubiegali się o tę funkcję. Natomiast napisze, jedno zdanie w obronie Pasiego, którego absolutnie fanem nie jestem, ale zapadło mi w pamięć. Mianowicie, mówię mu, że zawsze jest przy tych kadrach, tyle funkcji pełnił i nadal w tym siedzi, a on mi odpowiedział " ale ja to kocham..." , i tak sobie myślę, że tak rzeczywiście chyba jest. Jeśli ktoś coś lubi, a tym bardziej kocha, to zabranianie mu tego robić, nie jest zbyt fajne, ale ja się nie znam...

     

    Bobas był zawsze z nami...

    Drugim wybitnym gościem, którego dotknę w tym artykule jest Bobas, co ciekawe on zastąpił na stanowisku selekcjonera star-tera i kompletnie mu nie wyszło (tylko II runda), ale branie zespołu po facecie, który dał nam złoto, było od początku ryzykowne (Guardiola też przejmował Bayern po Heynckesie). Natomiast przygoda z kadrą, czy nawet seryjne zdobywanie mistrzostw Polski, nie podobało mi się tak bardzo, jak ludzka twarz tego managera.

    To był czas jego selekcjonerki i początki dominowania w Ekstraklasie, dodatkowo był wszędzie na forum. Ja wtedy byłem szarym prezesem, grającym gdzieś w VIII albo IX lidze i pisałem wtedy do Bobasa, z takimi szkolnymi pytaniami. Gość jest selekcjonerem Polski, mistrzem Polski, wypowiada się wszędzie na forum, ma pewnie dziennie po kilka tuzinów wiadomości na tematy bardzo ważne dotyczące kadry i pisze do niego jakiś anonim z samego końca hattrickowej hierarchii ligowej i pyta go o jakieś pierdoły. I tenże Bobas, mógłby mi napisać - "fak off" i ja bym to zrozumiał, ale on mi na każdą wiadomość odpowiedział, na każdą...

    Oczywiście rady Bobasa nie dały mi tytułów mistrzowskich, bo poszedłem w inną stronę ht, ale były takim światełkiem, które dało mi jakąś nadzieję, że w tej grze jest coś więcej.

    Gdzie jest teraz Bobas ?? Nie ma go, przegrał, ale właśnie nie, to co on dokonał wynikami i nie tylko, już na zawsze się zapisało w ht- historii, tak samo jak dokonania star-tera.

     

    O mnie raz jeszcze ;)

    Zastanawiałem się kiedyś, jakiej rzeczy najbardziej żałuję z tych moich przygód afrykańskich. Walkoweru w Kamerunie ?? Nie, ten mecz i tak mogłem przegrać i nic by to nie zmieniło, ba nawet ten wynik mnie czegoś nauczył. Pracy z Kochamem w Ugandzie ?? Też nie, bo była na początku realna szansa na awans na MŚ i byłby to spektakularny sukces, ale nie weszliśmy, cóż faworytem nie byliśmy. W ogóle "Managerowanie" tam było fajne, bo nie miałem tam nic konkretnego do roboty, a pisałem sobie czasem do ugandyjskich prezesów np. " czy mają tam jakieś fajne dupy" i o dziwo, tematy były niekiedy wałkowane przez kilka dni ;)

    Praca w Ugandzie jako skaut za kadencji emsiego, to jest to czego żałuję. Ale nie przez emsiego, bo to co by nie mówić, naprawdę dobry selekcjoner, ale przez to, że wtedy nie doceniłem tej funkcji. Dziś czuję, że nie pomogłem na tyle ile powinienem i najgorsze, nie nauczyłem się tyle ile mogłem. Tamtej szansy nie wykorzystałem i tego żałuję najbardziej, bo to, że byłbym złym skautem to inna sprawa, ale możliwość nauczenia się czegoś jest bezcenna. Czasem ktoś ci ufa i daje szansę, a ty zawodzisz na całej linii, a uświadamiasz to sobie po czasie, kiedy już błędów nie da się nadrobić. A potem przyznanie się do błędu, jest takie niefajne...

    Źle ten artykuł kończę, ale kończę. Myślę, że psyche ma szansę powtórzyć wynik star-tera, ale musi umieć rozmawiać z ludźmi na forum, musi ich czasem wysłuchać, nawet jak gadają od rzeczy. Musi też uczyć następnych, bo wiedzę ma ogromną,  a ktoś musi nas w tym ht zastąpić. W końcu musi mieć sztab, który na 100 % będzie z nim, bo sam nic nie osiągnie.

     

    Kategoria: Reprezentacja | Dodał: Nevis (09-07-2016)
    Wyświetleń: 529 | Rating: 3.0/5
    Liczba wszystkich komentarzy: 0
    Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
    [ Rejestracja | Wejdź ]

    Copyright MyCorp © 2024